sobota, 1 lutego 2020

Czytelnicze podsumowanie stycznia

Pierwszy miesiąc 2020 roku, mogę określić jako zadowalający. Poznałam 8 różnych historii: 4 audiobooki i 4 książki. Raz się rozczarowałam, w pozostałej większości miło zaskoczyłam, poniżej napiszę kilka słów o każdej z nich.


Początek 2020 roku, rozpoczęłam wraz z Karoliną Cwaliną i jej "Wszystko zaczyna się w głowie". Bardzo podobał mi się sposób w jaki przedstawiała rady, dla wszystkich którzy potrzebują i chcą zmian, chociaż nie wiem czy książkę w formie fizycznej przyjęłabym ponownie. Przekonała mnie do siebie także dystansem, przykładami z własnego życia (przykłady to jest coś co w książkach lubię najbardziej) oraz krótkim czasem trwania audiobooka. Poradniki mają to do siebie, że mogą szybko znudzić czytelnika, czy w tym przypadku słuchacza, tutaj nic takiego nie miało miejsca. 


Następnie sięgnęłam po książkę duetu Katarzyny Bondy oraz profilera Bogdana Lacha, którzy połączyli siły, aby przedstawić czytelnikowi najmroczniejszą ludzką stronę, potwierdzając tym samym brak istnienia zbrodni doskonałej. Profiler dzieli się na łamach książki zbrodniami, w których wykryciu miał swój udział. Ktoś może stwierdzić, że jest to książka wyłącznie dla pasjonatów, jednakże ja poleciłabym ją wszystkim dorosłym ku przestrodze i uważności na samych siebie oraz swoich bliskich. Napisana przystępnym językiem, ciekawa i godna polecenia. 


"Noc Kupały" to druga część serii Kwiatu Paproci. Jak sobie przypomnę jaki ja miałam problem z pierwszą częścią, to aż nie wiem co powiedzieć, dlatego cieszy mnie, że część druga okazała się wg mnie o wiele lepsza od "Szeptuchy". Byłam naprawdę sceptyczna, ale ta okładka przekonała mnie, że jednak warto spróbować,  i rzeczywiście główna bohaterka Gosia nie była już tak irytująca, ale to zasługa Mieszka. Udało mi się nawet w niektórych momentach jej współczuć. Retrospekcje związane z dawnym życiem Mieszka, pojawienie się Ote, oraz obchody Nocy Kupały to bardzo mocne strony tej książki.


"Wyspa singli" to pierwsze moje rozczarowanie 2020 roku. Na co liczyłam sięgając po tego audiobooka? Na relaks, trochę śmiechu, na możliwość nie zastanawiania się zbytnio nad fabułą, na taką typową "guilty read". Niestety ani razu się nie zaśmiałam. Jedyne co mi się podobało to jedna z postaci, którą był psycholog Marcin, zwany na potrzeby programu "Głosem rozsądku" oraz zakończenie. To jest za mało, aby przykryć bardzo płaskich pozostałych bohaterów, a także przewidywalną fabułę "żywcem wziętą" z jednego z telewizyjnych show. 


"Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje?" to kolejne z bardzo miłych książkowych zaskoczeń tego roku. Myślałam, że jeśli chodzi o tematykę zła, zbrodni, mrocznej strony ludzkiej natury, to przeczytałam już wszystko, co mogło mnie w jakikolwiek sposób zaskoczyć. Borwin Bandelow udowodnił mi, że się myliłam i to bardzo. "Bestia..." to swoista encyklopedia złoczyńców podzielona ze względu na charakter popełnionej zbrodni, co bardzo przypadło mi do gustu. Jest to pozycja obowiązkowa, dla wszystkich fanów kryminałów i zbrodni w książce. 



"Anatomia kłamstwa" to poradnik zmieniający ludzki światopogląd. Dlaczego? 
Po przeczytaniu tej książki łapałam się na tym, że u wszystkich znajomych doszukiwałam się oznak kłamstwa. Autorzy poradnika obcowali bądź obcują z kłamstwem na co dzień i postanowili podzielić się wskazówkami dotyczącymi rozpoznawania oznak nieprawdy, począwszy od niewinnego kłamstewka, na wielkich oszustwach kończąc. To kolejny poradnik, w którym wszystko jest jasne. Przystępny język dla czytelnika sprawia, że nie trzeba się zastanawiać nad terminologią, czy znaczeniem danego zagadnienia. Jeśli kiedykolwiek chcielibyście się poczuć jak Agenci CIA to ta książka jest właśnie dla Was.  


"Rana" Wojciecha Chmielarza to audiobook, który słuchało mi się w styczniu najprzyjemniej. Głos Grzegorza Damięckiego, bardzo pasował do opowieści, i nie mogę tej książce niczego zarzucić. Przypominam sobie, że w tamtym roku planowałam ją przesłuchać nawet zaczęłam, ale jakoś w pewnym momencie utknęłam. Za drugim razem było zdecydowanie lepiej. Klimat prywatnej szkoły, kontrast pomiędzy bogactwem, a biedą, nietuzinkowi bohaterowie, budująca napięcie fabuła, przystępny język, oraz zakończenie książki to coś co sprawia, że oceniam ją jako bardzo dobrą. 

"Morderczyni" to książka, która już od opisu na okładce ma wywoływać oburzenie : dziecko zabija dziecko. Takie wydarzenie mało komu mieści się w głowie, dlatego kiedy pojawia się cień nadziei, że Isabel jest niewinna to nowa pielęgniarka szpitala o zaostrzonym rygorze Leah, postanawia dowiedzieć się jak było naprawdę. Słuchałam jej w formie audiobook, któremu głos użyczyła Paulina Holtz. Powiem szczerze, że jestem rozdarta w ocenie tej książki. Na jednej szali mamy: wyjątkowy klimat brytyjskiej wsi, szpitala psychiatrycznego i najistotniejszych wydarzeń, na drugiej szali znajdują się: przewidywalne zakończenie, niezbyt logiczne decyzje bohaterów, oraz słabo skonstruowane męskie postacie. Podsumowując wydaje mi się, że minusy były spowodowane "otwartą furtką" zostawioną przez autorkę do drugiego tomu i potencjał tej historii ukaże się w pełnej krasie właśnie tam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyzwanie czytelnicze

Podsumowanie kwietnia i maja/ 19 książek/ Jedna skończona seria/ Zachwyt nad twórczością Klaudii Bianek

Cześć. Nie wiem czy to już jakaś "plaga", ale bardzo dużo osób robi podsumowania z dwóch ostatnich miesięcy: (Kwiecień oraz Maj). ...