sobota, 25 stycznia 2020

Format czy treść ?- kilka słów o wydaniach kieszonkowych

Ostatnie książkowe zakupy książek w wydaniach "pocket" natchnęły mnie do stworzenia wpisu na temat pozycji książkowych w wydaniu kieszonkowym.


Sprawcami całego dzisiejszego zamieszania są "Rodzina" oraz "Randka" autorstwa Louise Jensen. Nigdy wcześniej nie miałam okazji przeczytać nic spod pióra tej pisarki, więc będzie to okazja do poznania kolejnej autorki.

Format czy treść? Co dla czytelników liczy się bardziej?

Wydania kieszonkowe to bardzo często tańsza alternatywa, aby poznać ciekawe historie, zabierając je ze sobą do torebki, czy plecaka i czytaniem podczas podróży, czy przerwy. Posiadają tyle samo zwolenników, jak i przeciwników: mała czcionka, często niewygodna dla oczu, gorzej prezentujące się na półce okładki, to są argumenty świadczące o wybieraniu przez czytelników standardowych formatów książek.

Jakie jest moje zdanie?

Ja książki pocket lubię, u mnie na pierwszym miejscu jest treść, często podróżuję, więc argument o możliwości wygodnego transportu książki najbardziej do mnie przemawia. 


Powyższe zdjęcie ukazuje moją skromną kolekcję "pocketów", do tej pory jest ich 9 (wraz z najnowszymi nabytkami) i myślę, że na tych dziewięciu się nie skończy.

A Wy lubicie kieszonkowe wydania książek? Co Wam w nich przeszkadza ?
Za co je lubicie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyzwanie czytelnicze

Podsumowanie kwietnia i maja/ 19 książek/ Jedna skończona seria/ Zachwyt nad twórczością Klaudii Bianek

Cześć. Nie wiem czy to już jakaś "plaga", ale bardzo dużo osób robi podsumowania z dwóch ostatnich miesięcy: (Kwiecień oraz Maj). ...